Wydawnictwo: Edgard
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 158
Zawsze uważałam, że znajomość języków obcych dodaje człowiekowi charakteru, rozszerza horyzonty i pobudza wyobraźnię. Jako, że chiński mnie nie interesuje, a angielskim władam całkiem nieźle, los padł na hiszpański – trzeci najpopularniejszy język świata. Z pomocami do nauki języka angielskiego mam dość spore doświadczenie. Jak na ich tle wypada zeszyt ćwiczeń „Hiszpański nie gryzie”? Otóż, stwierdzam, że nadspodziewanie świetnie.
Około 150-stronicowa książka ma za zadanie wprowadzić początkującego ucznia w świat nauki hiszpańskiego. Dlatego właśnie znajdujemy w niej garstkę najpotrzebniejszych i najbardziej podstawowych zagadnień takich jak alfabet, wymowa, liczby, dni tygodnia, oraz odmiana i zastosowanie najczęśniej używanych czasowników takich jak „ser”, „llamarse”, „hablar” itd. Oprócz takiej bazy, która pozwala na minimalne wyczucie językowe, ćwiczenia rozszerzone są o wiele przydatnych tematów. Do najbardziej udanych zaliczam jedzenie, szkoła, sport i czas wolny, podróże, zdrowie czy przyroda. Każdy rozdział łączy podobny schemat: krótka anegdotka i zabawna ilustracja, słownik zawierający większość użytych w rozdziale słów, dział gramatyka w pigułce, w którym nakreślonych jest kilka podstawowych zagadnień, dialog obrazujący wyjaśnione w sekcji gramatycznej zwroty, a także bazę około 15 ćwiczeń sprawdzających. Dodatkowym atutem książki, znacznie upraszczającym korzystanie z niej, są minisłowniczki umieszczone na marginesie każdej strony, w pobliżu odpowiadającego im zadania. Ciekawym rozwiązaniem są również hiszpańskie ciekawostki, usłane wzdłuż wolnych marginesów.
Warto zwrócić szczególną uwagę na rodzaj prezentowanych zadań. Częstym problemem podręczników językowych jest wspomniana wyżej schematyczność, czy wręcz powtarzalność ćwiczeń. Na szczęście kłopot ten omija tę publikację. Autorka wykazała się niezłą wyobraźnią serwując uczniom taki wachlarz możliwości, że nawet ci najbardziej zniechęceni nie powinni skarżyć się na nudę. Obok klasycznego „podpisz obrazek”, lub „uzupełnij słowami z ramki”, znajdziemy tutaj rozsypanki, testy wielokrotnego wyboru, węże literowe, krzyżówki, ćwiczenia typu „prawda/fałsz” i wiele, wiele innych. Część zadań oparta jest na odsłuchaniu z załączonej płyty nagrań rodowitych Hiszpanów. Dodatkowym „umilaczem” są obrazki ilustrujące zadania, choć z drugiej strony trochę szkoda, że są tylko czarno-białe.
Minusy publikacji? Właściwie uważam, że ich nie ma. Uwielbiam rozwiązywać kolejne zadania i sprawdzać ich poprawność w załączonym kluczu. Uważam, że zdanie z okładki, które reklamuje „Hiszpański nie gryzie” jako „innowacyjny kurs od podstw. Aktywna nauka słownictwa i gramatyki za pomocą ćwiczeń.” jest w stu procentach prawdą. Jedyne wątpliwości, które mnie nachodzą dotyczą domniemanych błędów. Być może się mylę, ale czy q pojawiające się w złożeniach que oraz qui czyta się jak k, a nie jak sugeruje podręcznik ku (str. 7), oraz czy Soy de Madrid. nie oznacza przypadkiem Jestem z Madrytu., a nie Jestem z Mediolanu? (str. 13)
Reasumując, jeśli chcecie zacząć uczyć się hiszpańskiego, gorąco polecam „Hiszpański nie gryzie”. Jest to wszechstronny kurs, który wprowadzi Was w słownictwo i gramatykę, a nawet odrobinę kultury hiszpańskiej. Zawarte w książce ćwiczenia nie pozwolą Wam się nudzić, a minisłowniczek, płyta CD, oraz klucz zapewnią godziny fascynującej nauki, kiedy to przyjemne łączy się z pożytecznym i pozwola osiągnąć pełen sukces. 🙂
Książkę otrzymałam jako egzemplarz recenzyjny od Wydawnictwa EDGARD. Dziękuję!
Najnowsze komentarze