poduszkowietz

"Niczego nie daje zapadanie się w marzenia i zapominanie o życiu." – Czyżby?…

„Czarownik Iwanow” Andrzej Pilipiuk 2 września, 2011

Filed under: recenzje — finkaa @ 3:28 pm
Tags: , ,

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok wydania: 2009

Ilość stron: 240

Andrzej Pilipiuk jest jednym z najbardziej znanych i najbardziej charakterystycznych, współczesnych polskich pisarzy. Archeolog z wykształcenia, o niewiarygodnie wręcz lekkim piórze, pokazuje polską rzeczywistość bez ogródek, a przy tym poucza, straszy i bawi do łez. Po rewelacyjnych „Kronikach Jakuba Wędrowycza” – opowiadaniach o dziarskim staruszku egzorcyście, postanowiłam sięgnąć po kolejne z oblicz Wędrowycza. „Czarownik Iwanow” z pewnością trzyma fason, a fani nieśmiertelnego egzorcysty mogą odetchnąć z ulgą, gdyż Jakub pozostaje ciągle w formie.

„Czarownik Iwanow” to tytuł nie tylko książki, ale także jednego z pięciu opowiadań. Do Wojsławic sprowadza się ponury czarownik Iwan Iwanowicz Iwanow, kapłan i gorliwy wyznawca Tego-Który-Wie-Gdzie-Jest-Miód. W tym samym czasie w okolice Wędrowycza zjeżdza prosto z Watykanu ksiądz egzorcysta,  którego głównym celem jest unicestwienie Iwanowa. Jak można się domyślać Wędrowycz nie jest zadowolony z towarzystwa. Ponosząc kolejne klęski w starciach z czarownikiem, próbuje zawiązać komitywę z wysłannikiem Stolicy Apostolskiej. Sprawa się komplikuje gdy do akcji wkraczają ubeccy funkcjonariusze o wyglądzie i usposobieniu małp człekokształtnych, którzy zamiast doprowadzić sprawę do końca mają na tyle ograniczoną fantazję, że ich ludzkie umysły gubią się w natłoku lewitujących, znikających i niematerialnych przeciwników. Pikanterii dodaje także tajemnicza wspólniczka Jakuba – Monika. Studentka zaprzyjaźnia się z Wędrowyczem, a gdy stary zaczyna traktować ją niemal jak córkę, ta dziwnym trafem zamienia się duszami z drugą kobietą Jakubowego życia – jego klaczą Mariką.  Na domiar złego, posterunkowy Birski swoją nieudacznością i chęcią zaistnienia w milicyjnym świecie ciągle rzuca Wędrowyczowi kłody pod nogi, podejrzewając go o bycie nocną hieną cmentarną, bądź niszczycielem policyjnego mienia…

Na uwagę zasługują również pozostałe, króciutkie, acz treściwie opowiadanka. Jeśli chcemy dowiedzieć się jak Wędrowycz skutecznie wykorzystuje skarpety przeciw  dwumetrowym aligatorom pływającym w Wiśle,  sprawdzić czy jedna ampułka wody święconej da radę tysiącom diabłów lub przekonać się jak Jakub poradzi sobie ze zdobywaniem pożywienia w Warszawie, koniecznie powinniśmy się z nimi zapoznać.

Po raz kolejny jestem pełna podziwu dla języka autora. Pilipiuk jest mistrzem zabawy słowami, genialnie dopasowując je do sytuacji. Wymyślne zaklęcia wywołują uśmiech na twarzach, a rosyjskobrzmiące okrzyki wznoszone raz po raz przez radosnych staruszków pozostawiają czytelnika bez słów. Oczywiście, jak w przypadku „Kronik Jakuba Wędrowycza” mamy w książce do czynienia z opisami okrutnych praktyk, do których zmusza Wędrowycza jego profesja. Jednak lekkie pióro pana Andrzeja sprawia, że nawet kiedy z oczu tryska krew, a szpadel wchodzi lekko w szyję rzekomego wampira nie sposób utrzymać powagi.

Jakub Wędrowycz to postać nietuzinkowa, zasługująca na uwagę. Nie spodziewałam się, że staruszek przeczesujący włosy skórką z boczku podbije moje serce, a jednak tak się stało. Swoim optymizmem, hartem ducha, a także niezwykłą kurtuazją wobec kobiet udowadnia, że jest osobistością wybijającą się na tle polskich postaci literackich, która zasługuje na bliższe poznanie. Dlatego polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Poświęćmy mu chwilę, a przekonamy się, że pomimo upływu lat rzekoma hiena cmentarna nie traci na swej żywotności. Nadal potrafi dobrze zadbać o interesy nie tylko własne, ale również tych najbardziej potrzebujących.   😉

 

10 Responses to “„Czarownik Iwanow” Andrzej Pilipiuk”

  1. kasandra_85 Says:

    Pilipiuka jeszcze nie czytałam, ale bardzo chciałabym poznać jego twórczość:)
    Pozdrawiam!!

  2. cyrysia Says:

    Ja również nie znam twórczości Pilipiuka, lecz sądząc po twej recenzji widzę, że warto go poznać, tak więc muszę się rozejrzeć za jego książkami.

  3. finkaa Says:

    @Kasandro i Cyrysiu, koniecznie sięgnijcie zatem po „Kroniki”. Naprawdę zachęcam.

  4. sardegna Says:

    Do Jakuba Wędrowycza mam bezkrytyczny stosunek i nie mam żadnych zastrzeżeń 😉 świetna literatura, zabawna, pełna dystansu. Niektóre opowiadania z Kronik i Czarownika (teraz nie jestem pewna co było gdzie) rozśmieszyły mnie do łez. Wiem, że nie wszystkim ta postać odpowiada, bo jest dość specyficzna, ale ja zaliczam się do fanów 🙂 pozdrawiam

  5. Mani Says:

    Jakub Wędrowycz jest mistrzem, jeśli chodzi o wprawienie kogoś w dobry nastrój 🙂

  6. finkaa Says:

    @Sardegna i Mani – absolutnie się z Wami zgadzam.
    @Sardegna, najlepsze opowiadanie w Kronikach to chyba to jak Jakub z kumplami hotel otwierali. 🙂

  7. miqaisonfire Says:

    Kurczę… Pilipiuk ciągle przede mną. Aż wstyd się przyznawać, że jeszcze nic jego nie czytałam. Koniecznie muszę to nadrobić.

  8. sardegna Says:

    Tak! Historia z hotelem rządzi! 🙂

  9. J.S.Ch. Says:

    No to skuszę się i ja, na pana Pilipiuka po kolejnej zachęcającej recenzji 🙂

  10. bsz Says:

    Ja jeszcze nic nie czytałam tego autora, ale słyszałam, słyszałam i trzeba chyba będzie w końcu spróbować.


Dodaj odpowiedź do bsz Anuluj pisanie odpowiedzi